Na stronie znajdują się reklamowe recenzje mojego autorstwa. Strona powstała w celu sklasyfikowania wszystkiego co na blogach i wattpadach przeczytałam oraz z powodu chęci podzielenia się swoimi opiniami na ten temat z innymi. Nie mam na celu nikogo obrażać, dołować, skrupulatnie analizować. Ja jedynie pragnę polecić innym to co i mnie przypadło do gustu i napisać o tym kilka słów. Być może dzięki temu ktoś z was zajrzy na takie zakończone opowiadanie, zaczyta się w nim i nie będzie tego żałował.

wtorek, 4 października 2016

1. Świat Niemiłości


Długo zastanawiałam się nad tym co wziąć na tak zwany „pierwszy ogień”. Miałam do wyboru kilku, a być może i nawet kilkunastu wspaniałych autorów. Mogła to być Ja-Mewa, mogła Migotka, mogła Majka czy Vakme. W każdej z twórczości tych pań cenie coś innego, bo każda ma swój niepowtarzalny styl i skupia uwagę czytelnika w zupełnie innym miejscu, rzuca światło na inne sytuacje.
Dzisiaj jednak nie zrecenzuję żadnego opowiadania wspomnianych powyżej autorek. Możecie być pewni, że kiedyś taki dzień nastąpi, ale nie będzie to dzień dzisiejszy, bo dziś zamierzam się skupić na czymś szybkim, krótkim, a jednocześnie przytłaczającym.
Świat Niemiłości” uderza w czytelnika już samym tytułem, a przynajmniej mnie uderzył w twarz na tyle mocno, że nie byłam w stanie przejść obojętnie obok tego opowiadania, pomimo że czytałam już inne opowiadanie tego samego autora. Z jednej strony miałam przez to łatwiej, bo niby wiedziałam czego mogę się spodziewać. Znałam jednak twórczość Darka od zupełnie innej strony, bo jego „Spróbuj” nie da się porównać do „Świata Niemiłości” i każdy kto miał styczność z tymi dwoma opowiadaniami widzi w nich diametralną różnicę. Ja nie mam jednak na celu porównywać, więc przejdę do rzeczy.
Pamiętam, że jak pierwszy raz kliknęłam w link, a było to jeszcze na wattpadzie, a nie na blogu, to moją uwagę przykuła przede wszystkim okładka. Mały, bosy, skulony chłopiec, siedzący przy ścianie, najprawdopodobniej płaczący w rękawy granatowej bluzeczki. Bolało od samego patrzenia i to nawet mnie, a ja nie jestem osobą o szczególnie wysokiej wrażliwości.
Prolog wprowadził mnie powierzchownie w sytuacje głównego bohatera. Okazało się, że wcale, ale to wcale nie ma w nim skulonego chłopca, który przysłuchuje się domowej awanturze. Jest za to Patryk Owczarek – żonaty policjant, który niedawno stał się ojcem zastępczym trzech uroczych dziewczynek. Mężczyzna na co dzień obcuje z brutalnym światem przestępstw i morderstw, i nie do końca wychodzi mu godzenie życia zawodowego z tym prywatnym. Mianowicie jego chłód, niekiedy obojętność, lekkie wypranie z emocji dotyka przede wszystkim jego małżonkę, bo dzieci zdaje się jakoś mniej, jakby były do takiego niego już przyzwyczajone.
Pod koniec prologu pojawia się wzmianka o zaginięciu niespełna trzyletniego chłopca. Dzieciak okazuje się być synem narkomanki i więźnia, i także bratankiem Majki – żony Patryka. Kobieta wymusza na mężu szybkie działanie, ona chce, by on odnalazł Kacpra żywego. W ten oto sposób Patryk Owczarek wychodzi z apartamentu, który zamieszkuje wraz z żoną i córeczkami, i zmierza do jednej z biedniejszych dzielnic miasta, gdzie handel prochami i sprzedanie komuś kosy jest czymś na miarę splunięcia.
Po dwóch pierwszych rozdziałach myślałam, że ta historia niczym mnie już nie zaskoczy, że ten policjant będzie się tak bujał między tymi dziwkami, narkomanami, nieletnimi mamusiami, spacerując właśnie po tych ubogich ulicach. Okazało się, że w ten sposób autor jedynie uśpił moją czujność i pozwolił mi uwierzyć, że „Świat Niemiłości” jest tam gdzie bieda i nałogi. Nic bardziej mylnego, bo ta opowieść nie zamyka się jedynie na tamtym kręgu, a wychodzi znacznie poza niego.
Patryk Owczarek jako narrator całej tej historii jest niezwykle autentyczny i nie ma w nim niczego z przerysowania. Można w niektórych momentach doczepić się do jego prostactwa, wulgarnych odzywek czy tego dziwnego chłodu, który momentami aż od niego bije przez ekran monitora. Tak naprawdę to Patryk Owczarek jest jedynym bohaterem w tej opowieści, którego poznajemy tak dokładnie, bo cała reszta jest jedynie delikatnie trącana i pojawia się wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba.
Patryk prowadzi więc czytelnika przez „Świat Niemiłości”, który jest mu dobrze znany i nakazuje, by ujrzeć ten świat jego oczyma, co zapewne ma pozwolić czytelnikowi zaakceptować jego ostatni wybór. Mnie jednak to w niczym nie pomogło, bo choć zrozumiałam motywy jakie kierowały głównym bohaterem, to nie byłam w stanie pogodzić się z jego ostatecznym wyborem.
Jednak zanim od porwania Kacpra Sommersa doszło do zakończenia, to główny bohater musiał zmierzyć się z przeszłością i stanąć oko w oko z ludźmi, z którymi kiedyś obcował na co dzień. Tak więc z Patrykiem odwiedzamy nie tylko jego apartament, który on wraz z żoną otrzymali w prezencie ślubnym od ojca Majki. Nie tylko widzimy dzielnicę biedy i wykolejonych narkomanów. Patryk zabiera nas między innymi też do nowoczesnego klubu ze striptizem, którego właścicielem jest jego dawny znajomy, do szpitala, gdzie neurologiem jest jego były przyjaciel, na przedmieścia, pod piękny dom, od którego furtkę uchyla niegdyś nazywana przez niego Sexbombą piękna kobieta, ale zmęczona życiem i z podbitym okiem.
Świat Niemiłości” to brutalny obraz, od którego nie powinno się odwracać wzroku, ale sam Patryk to czyni, pomimo że jest policjantem i poniekąd stoi na czele prawa. A przynajmniej odwracał ten wzrok, zamykał oczy, zatykał uszy, zalepiał usta, dopóki nie zaginęło niewinne dziecko, bo to właśnie zaginięcie małego Kacperka zmusiło go do działania.
Ja osobiście cenię to opowiadanie za nagły zwrot akcji, który pojawia się niemal pod sam koniec oraz za zakończenie, które choć w przenośni przybiło mnie do krzyża, to jednak nie chciałabym, by autor coś w nim pozmieniał. Zakończenie jest życiowe, ludzkie i pobudza do refleksji, zmusza do wyciągania wniosków.
Za wadę opowiadania uważam, że jest takie krótkie, i że nie rozciąga się na wątki poboczne, ale rozumiem, że gdyby autor miał przybliżyć nam bardziej życie drugoplanowych bohaterów, to wyszłaby z tego naprawdę obszerna powieść, a nie krótkie, piętnastoczęściowe opowiadanko. Inna sprawa, że ja chyba chciałabym przeczytać taką powieść i poznać Amandę, Aleksa, Julię, Darka, Fabiana, Antka, Majkę, Tomka, Tylera i innych bliżej, dużo bliżej. Na koniec więc dodam pytanie tylko i wyłącznie do autora, czy może by się nie pokusił o rozciągnięcie „Świata Niemiłości” albo o chociażby stworzenie drugiej części?
Wiedziałam, że pisząc swoją pierwszą recenzję o czymś zapomnę, ale nie chcę już teraz szukać miejsca gdzie mogłabym wcisnąć o tym kilka zdań, dlatego napiszę tutaj, przyznając się do mojego gapiostwa, że w niemal każdym rozdziale opowiadania pojawia się cytat jakieś piosenki. Autor preferuje, z tego co zauważyłam, polską muzykę, ale tak naprawdę nie ma znaczenia w jakim ona jest języku i jakiego jest gatunku, bo w tym przypadku liczy się jedynie jej treść, która wyjątkowo wpasowuje się w klimat opowiadania i jest do danego rozdziału, bohaterów, przedstawionej sytuacji po prostu idealnie dopasowana.

Opis oraz linki do „Świata Niemiłości” możecie znaleźć tutaj:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz