Na stronie znajdują się reklamowe recenzje mojego autorstwa. Strona powstała w celu sklasyfikowania wszystkiego co na blogach i wattpadach przeczytałam oraz z powodu chęci podzielenia się swoimi opiniami na ten temat z innymi. Nie mam na celu nikogo obrażać, dołować, skrupulatnie analizować. Ja jedynie pragnę polecić innym to co i mnie przypadło do gustu i napisać o tym kilka słów. Być może dzięki temu ktoś z was zajrzy na takie zakończone opowiadanie, zaczyta się w nim i nie będzie tego żałował.

środa, 24 sierpnia 2016

0. Wstęp

Słowami wstępu...
Miałam zacząć od września lub stycznia. Wzięło mnie natchnienie, więc zaczęłam od dziś, ale wydaję mi się, że do nowego roku nie macie co liczyć na moją regularność.
Przede wszystkim szablon jest taki sam jak na „Polecam co czytam” z tego powodu, że te dwie strony mocno się z sobą łączą. Tam publikuję opisy i linki do opowiadań, w których sama się zaczytuję, a tutaj recenzuję tylko te, które zostały ukończone.
Szablon moim zdaniem jest wyjątkowo trafiony, bo książki, jakiekolwiek, nieważne czy elektroniczne, czy amatorskie, czy profesjonalne są ulotne jak jesienne liście i tak naprawdę niewiele z nich zapamiętujemy. Kiedyś ktoś powiedział mi, że jakby dziesięć osób przeczytało jedną i tę samą książkę, to po dziesięciu latach, gdyby ktoś poprosił ich o powiedzenie kilku zdań o tej właśnie książce, to każdy z nich skupiłby swoją uwagę na czymś zupełnie innym, coś innego w niej byłoby dla niego kluczowe, ważne. To tak jak z liśćmi – jednych pociąga kolor, innych kształt.
Ja chyba patrzę na kolory, a nie na kształty, dlatego czytając skupiam się na emocjach, odczuciach, charakterach, a nie na poprawności stylistycznej i interpunkcyjnej. Oczywiście to nie jest tak, że uważam tę drugą stronę za zupełnie nieważną, bo jakieś minimum wiadomo, że nawet ja wymagam. Po prostu od korekty są korektorzy, a nie recenzenci, a ja w dodatku jestem recenzentką-amatorką.
Od razu zaznaczam, że do mnie nie można się zgłaszać po recenzje, gdyż czytam tylko to co mi się podoba, a recenzuję tylko to co zostało ukończone, gdyż głupio byłoby mi oceniać coś co nie jest całością. Ja wolę na opowiadania spojrzeć z góry, z samego szczytu epilogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz